W lipcu 1983 r. podczas mej podróży do Krakowa
    odwiedziłem MuzeumTadeusza Kantora. Tam pośród dziwnych mebli, manekinów i masek
    spostrzegłem kilka zgniecionych parasoli przytwierdzonych i oprawionych w ramy. Także
    później niejednokrotnie spotykałem parasole, które na podobieństwo trofeów
    myśliwskich Kantor oprawiał w ramy i wieszał na ścianie. Jego obsesja niszczenia
    parasoli zrodziła się zapewne w czasie jesiennego deszczowego, wietrznego wieczoru,
    kiedy jego własny parasol odmówił mu posłuszeństwa. Dlatego potem na jego
    pobratymcach dokonywał swoistej zemsty miażdżąc je, oprawiając w ramy i wystawiając
    na widok publiczny.
     |